sobota, 28 kwietnia 2012

Orfeusz i Eurydyka

We współczesnej wersji mitu Orfeusz zstępuje do piekła domu publicznego, do którego trafiła Eurydyka. Nie może się obejrzeć, bo jeśli się obejrzy, jego twarz dostrzegą klienci Eurydyki, będzie mógł być rozpoznany na powierzchni, w normalnym świecie. Eurydyka idzie za nim, obolała, pobita, naćpana. Nie chce opuszczać tego domu, w którym dają jej rozkosz i spokój narkotyki. Nie może zrozumieć, dlaczego jej ukochany na nią nie patrzy - pragnie tego, a jednocześnie tego nie chce. Gdy Orfeusz, nie mogąc znieść katuszy, odwraca się, spogląda na Eurydykę, widzi nędzę w jakiej się znalazła, na jego twarzy wykwita grymas zniechęcenia, obrzydzenia. Eurydyka osuwa się w jego ramiona, szepcze: "Umieram". Przy jej ramieniu manipuluje zjawa-opiekun z burdelu, daje jej kolejną porcję narkotyków. Orfeusz wybiega, nie czekając, aż jego ukochana zamknie oczy i ponownie je otworzy, a w nich malować się będzie piekło rozkoszy.

Wierzy, że Eurydyka nie żyje. Woli w to wierzyć. Orfeusz śpiewa:

(ma głos Luciano Pavarottiego)

Albo jeszcze lepiej. Orfeusz i Eurydyka to para kobiet - partię Orfeusza oryginalnie śpiewał kastrat. Teraz wykonują ją zazwyczaj kobiety (lub kontratenorzy). Dwie kobiety, jedna uprowadzona do burdelu, druga jej szukająca...



...miałaby głos Marii Callas.

piątek, 27 kwietnia 2012

Prezenty ślubne, prezenty poślubne, prezenty rocznicowe

Przeczytane:
Życie jest jak pudełko czekoladek. Po ślubie je wszystkie zjada żona. 
Przypomniałam sobie rodzinną historię o prezencie poślubnym. Na pierwszą rocznicę ślubu moi rodzice od rodziców mojego taty dostali w prezencie marynarkę skórzaną dla taty. Prawdziwy prezent dla pary. 

czwartek, 26 kwietnia 2012

Alzheimer w autobusie

Pan się podrywa: – Ty siedzisz, Basiu? – „do Basi mówi zapłakany”, a Basia z delikatnym uśmiechem mówi: – Przecież siedzę, widzisz. – Widzę przecież – odpowiada pan.

Pan się podrywa znowu, a Basia do niego mówi: – Spokojnie, siadaj, to jeszcze nie nasz przystanek. – Pan zdążył usiąść i zadowolony się rozgląda, mówiąc – Przecież siedzę.

Pani Basia ma niegdyś elegancką garsonkę w czerwoną kratkę, obszytą koronkową aplikacją, obwisłe piersi przykrywa błękitny sweterek. Włosy na blond, elegancko zaczesane w fale, zrobione brwi. Uśmiecha się miło i pana traktuje z czułością, naturalnie, bez zdenerwowania. Tłumaczy mu wszystkie czynności: – Teraz wysiadamy, teraz postaw nogę na stopniu, teraz zejdź na chodnik. – Zszedłem – cieszy się pan.

Oboje mają co najmniej 70 lat, a ja widzę ich 40 lat temu, zakochanych jak my teraz, z czułością opiekujących się sobą. Pan patrzy na pełne piersi pani Basi, falujące w rytm wertepów, pomaga jej wysiadać z autobusu, gdy zbyt wąska spódnica garsonki uniemożliwia zejście po stopniach na „raz-dwa-trzy” i zmusza do „raz-raz-dwa-dwa” i tak dalej.

Dziś prowadzą się nawzajem, ona jego teraz, on ją kiedyś, w czułości łącząc to, co było, z tym, co jest.

Lotnisko i rodacy

Rodaków na lotnisku poznaje się po zmieszanym zapachu wszystkich możliwych perfum z wolnocłowego sklepu. Przy odpowiedniej gospodarce wodnej, czyli niemyciu, zapachy utrzymają się kilka dni.
Po namyśle: nie tylko rodaków to dotyczy.

Maj bas in fajf minuta

My bas in fajf minuta – krzyczy pani, wciskając się do kolejki na Porte Maillot, do kolejki po bilety na autobus na lotnisko Paris-Beauvais.

Kolejka grzecznie ustępuje, choć wszyscy dobrze wiedzą, że autobus zabierający wszystkich z kolejki, obojętne dokąd lecą, odjeżdża za 15 minut i ta pani, tak samo jak my wszyscy, powinna stać w kolejce.
Ale ugrzecznione społeczeństwa zachodnie nie są w stanie zareagować na taki atak chamstwa i kłamstwa, a w pobliżu wpychania się tej pani nie ma innych Polaków, którzy by ją zakrzyczeli, opieprzyli i wyrzucili na koniec kolejki.

Bo Francja to kraj, w którym spotyka się wiele chamstwa, ale to też kraj, w którym pan na przejściu dla pieszych, koło Père-Lachaise, gdzie nie ma świateł, za to widok na nadjeżdżający samochód zasłania ciężarówka, wychyla się i mówi do mnie: C'est bon, madame. Wszystko w porządku, może pani przechodzić. Pan, którego bałabym się w przejściu dla pieszych.

Jak więc ci ludzie mają reagować na fajf minuta? A ja? Jak ja mam na to reagować? Czy jestem już też tak samo cywilizacyjnie ugrzeczniona i sparaliżowana? Tak, jestem.
Ostatecznie pani siedzi w pierwszym rzędzie w autobusie, tym samym, do którego wsiedli ludzie, których wyrolowała w kolejce. Ciekawe, co sobie o nas, Polakach, myślą, ci ludzie.

środa, 25 kwietnia 2012

Paryż

To był najmniej inspirujący wyjazd do Paryża z wszystkich. W ogóle z wszystkich.
Podsumowaniem jest to, że skręciłam w przeciwną stronę, idąc po rue St Maure, przy której spędziłam kilka miesięcy, w stronę mojego domu.
I nawet różowy zachód słońca, który udało się złapać, jest przekrzywiony...

Drobnomieszczaństwo, ciąg dalszy

Wystarczy znaleźć wspólnego wroga, a drobnomieszczaństwo będzie za Tobą stało murem. Lecz biada, gdy wróg ów zniknie...

Katiusza i kusza

Katiuszę kuszą kusze, kusz kuszą kosze, koszą koszem Katiuszę, kusze.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Wojna

Że jest wojna, zrozumiała, gdy nikt nie przejął się przemakającym sufitem u niej w pokoju na poddaszu.
Nie spodziewała się jednak końca świata, bo babcia nieprzerwanie robiła weki.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Paznokcie

Mam 37 lat, prawie, za miesiąc, i wiem, jaki kształt powinny mieć moje paznokcie. Nareszcie.

Balzac, co by na to powiedział Balzac?!

niedziela, 22 kwietnia 2012

Zachwyt

Czasem jestem zachwycająca, a zawsze jestem zachwycona. 

Miłość

Miłość to kwestia decyzji. Pożądanie – chemii.

Miłość jest decyzją. Decydujesz się, że mówisz „kocham”, najczęściej „kocham cię”, a potem już wiesz, że to jest miłość. Czasem wiesz to nawet wcześniej. Decydujesz, że będziesz kochać i decydujesz, że kochasz. Na pożądanie nie masz wpływu. Jest reakcją chemiczną na zapach, na wygląd, na zachowanie. Pożądanie pojawia się, nabrzmiewa i pęka, a zanim pęknie, domaga się spełnienia. Niespełnione – stanie się twoją obsesją, a tę pomylisz z miłością. Czasem miłość łączy się z pożądaniem, które razem tworzą miłość opętańczą, nazywaną też miłością od pierwszego wejrzenia. Gdy pożądanie opadnie, nadchodzi moment podjęcia decyzji: kocham czy nie kocham?

Weronika stanęła przed tą właśnie decyzją. Pożądanie minęło. Dziś już niemal obojętnie przytulała się do tego mężczyzny, tydzień temu jeszcze obcego. Dziś też musiała rozstrzygnąć, czy jest to ktoś, kogo chce kochać. 

Podziękowania

Uprzejmie dziękuję za inspirację świadomą i nieświadomą następującym profilom:

@_Nutmeg_80, @_thm, @arturp, @Aubrey_tweetuje, @dafitoo, @DariuszGuzik, @fizmatenta, @gibon102, @goto206, @Hechlacz, @HeikeKinney, @innercity_life, @JDomanski, @JerzyPakosz, @K45P, @kama_k, @kamyk22, @Karkonosz, @Luacroix, @Maxicat1972, @meewosh, @na_skraju_drogi, @napoleonbryl, @piotrss, @rafalduk, @ramDADAdej, @rk202, @rochon, @TomekWawrzyczek, @transetka, @urania_fist, @Yanusson

Kim jesteś, człowieku-awatarze, którego czasem znam, a czasem wydaje mi się, że znam, bo czytam między tweetami, co przeżywasz?

To wieczny #FollowFriday, choć dziś niedziela. Nie zwykły; stały i niezmienny. Te awatary pozostawiają nie tylko  nieznaczące ślady rozmów czy informacji o wypitej kawie. Dają inspirację. Mnie dają inspirację.

Inspiracja jest trochę jak inspicjentka. 

kto szuka, znajduje

Kto szuka, znajduje Google. 

Toalety

Toalety są rozdzielnopłciowe po to, by ludzie mieli mniej okazji i możliwości do uprawiania seksu. Seks jednopłciowy jest, umówmy się, rzadziej spotykany niż heteroseksualny, a na dodatek ten drugi prowadzić może do poczęcia potomka.

środa, 18 kwietnia 2012

Poranek

Pierwszy świergot ptaka jak kiść winogron i równie pełne, dojrzałe chrapnięcie zaraz potem.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Strach być odkrywcą

Naprawdę, strach być odkrywcą.

Giovanni da Verrazzano, który odkrył m.in. cieśninę nowojorską, rzekę Hudson, a jeden z mostów nowojorskich nosi jego nazwisko, w czasie trzeciej wyprawy do Ameryki (nawet nie wiedział, że po raz drugi płynie do Ameryki Południowej) został schwytany na Karaibach i zjedzony przez tubylców.

Taki jest prawdziwy koniec odkrywców. 

Delfiny

Wyobrażam sobie, co powiedzieli ci ludzie z plaży, wieczorem w domu.
– Słuchaj, ratowałem dziś delfina... – wydaje się dziwnie za proste.

Koniec świata

Nie obawiaj się końca świata, ale bądź na to przygotowana.
powiedział Thomas Jefferson do swojej córki, gdy ta przyznała mu się, że z obawy przed końcem świata chciała wstąpić do klasztoru.

Za to Martin Luther King zapytany, co by zrobił, gdyby jutro miał nastąpić koniec świata, powiedział:
Zasadziłbym drzewo.

Fizjologia

Ech, fizjologia, za dużo na posta...

Palma

Na widok stojącej na balkonie sąsiadów wielkiej palmy w donicy zakrzyknęła:
– Dwie godziny nas nie ma w domu, a tu od razu zmiana klimatu!

sobota, 14 kwietnia 2012

Wychodzenie z domu

– Jeszcze pięć minut, nie mam co na siebie włożyć! – krzyczy ona przed wyjściem z domu.

– Jeszcze pięć minut, nie włożyłem skarpetek! – krzyczy on przed wyjściem z domu.

Rżnąć głupa

– Kochanie, nie rżnij głupa!
– Miałam nadzieję, kochanie, że jesteś mądrzejszy...

czwartek, 12 kwietnia 2012

Ohyda

Jestem ohydna. Opierdalam cały czas i przy wszystkich. Jak mam się powstrzymać, by nie reagować, gdy po raz enty słyszę, że muszę coś przećwiczyć?

Nogi i plecy

Nogi miała zarośnięte jak plecy faceta napotkanego na stacji benzynowej pod Michałowem, z którym przetrwała ponad dziewięćdziesiąt kilometrów i trzy orgazmy.

środa, 11 kwietnia 2012

Skrępowanie

Skrępowanie odczuwasz, gdy znajomy, którego nigdy się nie spotkało, zmienia na facebooku status z „married” na „single”.

Ciekawość pcha do pytania, a pytanie grzęźnie w niewysłanych nigdy draftach e-maili.

Skrępowane e-maile. 

Kościelne zacisze

I just became a mayor of a place on foursquare: Kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

Przejmujemy władzę w kościele? Jak napisał ktoś w komentarzu:
Gdzież indziej można znaleźć w tym samym czasie: kobiety, wino i śpiew?
A przecież nie można zapomnieć o stelach kościelnych, w których jakże miło i przyjemnie można się ukryć, a przed wyjściem z kościoła umyć ręce w wodzie święconej, wodzie o mocy oczyszczania z grzechu...

Tak, trzeba przejąć władzę w tym kościele i w tym Kościele też. 

10.04.

Mam odruch wymiotny, gdy myślę o zacietrzewieniu jednych i drugich. Gdy spojrzę na mój zegarek i widzę tu ciągle 10.04. robi mi się jeszcze gorzej.
Nie chodzi o to, czy to był zamach, czy nie, lecz o to, jak to wydarzenie przechodzi do warstwy wyobrażeń społecznych. Współczuję historykom, którzy będą to badać, z perspektywy czasu. Zbiorowa histeria i to po obu stronach.
Analiza porównawcza: książę Józef Poniatowski a Lech Kaczyński. Zły, który przez śmierć przeszedł na dobrą stronę.

wtorek, 10 kwietnia 2012

pasjans i przemijanie

Układam pasjansa i zawsze, zawsze, zawsze... Zawsze, gdy na końcu, ostatni składany kolor w wygranym pasjancie to kiery, zawsze myślę, że to moja miłość do ciebie.

Tylko, tylko, tylko...

Tylko to nie ja mówię i już nie do mnie ta miłość. A i ja powiedziałabym do kogoś innego. 

Zamurowana i obok

Usłyszawszy te słowa, zamurowana, wyszła z siebie i stanęła obok. To drugie ja sprawnym prawym sierpowym zdzieliło go. Werboagresor stracił twarz.

Majtki na podłodze

Rozrzucam na podłodze w sypialni brudne majtki. Na wszelki wypadek, gdyby przyszedł morderca-fetyszysta, by zajął się majtkami, a ja uniknę dzięki temu śmierci. 

niedziela, 8 kwietnia 2012

Kompleks brata?

Jarosław Kaczyński chce być prezydentem: http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,11499026,Jaroslaw_Kaczynski_chce_byc_prezydentem.html Shared via Polska News for Android.

Podniebienie

Ciekawe, czy spytał Julię Tymoszenko o to, czy ma czarne podniebienie. Kiedyś był przekonany, że wszyscy Ukraińcy takie mają.


Ukraińska misja Kowala: http://rss.feedsportal.com/c/32739/f/530266/s/1e2aeee0/l/0Lwyborcza0Bpl0C10H754780H114990A220HUkrainska0Imisja0IKowala0Bhtml/story01.htm Shared via Polska News for Android.

Wielki Piątek na drogach

Wprawdzie nie na krzyżu, ale to zaszczyt zginąć w Wielki Piątek. Czyż nie?

W Wielki Piątek na drogach zginęło 9 osób, ponad 100 rannych - Onet Wiadomości: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/w-wielki-piatek-na-drogach-zginelo-9-osob-ponad-10,1,5092470,wiadomosc.html Shared via Polska News for Android.

Lody i skarpetki

Dzięki temu, że czasem robiła mu loda lub doprowadzała go do orgazmu rękoma, czuł się u niej tak swobodnie, że wrzucał brudne skarpetki do pralki. Według niej to była zbytnia intymność.

Sny

Czasem nie chcę wchodzić do kuchni, bo w moich snach mieszkają tam ludzie, których nie chcę już spotkać.

Sny

Boję się zamknąć oczy, bo ci wszyscy ludzie, to główni bohaterowie moich snów.

sobota, 7 kwietnia 2012

Boga nie ma

Dziś boga nie ma. Umarł wczoraj. Jak się to ma do boga w niebie? Czy on też umarł, razem z tym na krzyżu? Czy jedność trójcy świętej implikuje śmierć boga-ojca, gdy umiera bóg-syn?

I co, do jasnej cholery, stało się w tej sytuacji z gołębicą?

Tak, to jest pomysł na książkę: śmierć gołębicy. A może na balet? Lub przynajmniej na tytuł miniatury muzycznej na instrument solo, jak umierający łabędź na wiolonczelę.

czwartek, 5 kwietnia 2012

książka po niemiecku

Czytam książkę po niemiecku. Ostatnio rzadkość u mnie. Budzi wspomnienia.

To ten temat, to ten język, to książka

kurwa

Dokładnie to.

Od miesiąca trwają przygotowania do prezentacji, dużej prezentacji, w której, jak się okazuje, mam brać udział. Mam nie tylko prezentować, ale mam też skonstruować system (zaplanować).

Szkoda, że byłam tak miła i się zapytałam, czy jestem potrzebna. Dowiedziałam się przypadkiem. Dowiedziałam się, bo ktoś inny, w inny sposób, też ma w tym brać udział.

A gdybym tego dnia miała być u lekarza? 

środa, 4 kwietnia 2012

NIE!

Nowoczesna komunikacja z klientem (cytat):

z uwagi na brak odpowiedzi na nasze zaproszenie do (...) 2012 r., prosimy o potwierdzenie obecności, jeżeli zdecydowali się Państwo na udział, lub odpowiedź o treści: NIE, jeśli nie wybierają się Państwo na to spotkanie. 
Z poważaniem, 
(...) Spółka z o.o.
Z uwagi na taką treść e-maila wysłaną do mnie, jako klienta, wysłałabym odpowiedź o treści:
NIE!
i taką też odpowiedź wysłano.

Kultura - to słowo nie występuje w słownikach niektórych osób, które szczycą się wykształceniem i obyciem. 

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Prawica

I tak to, kurwa, jest z prawicą. "Buzi, buzi", "Zdrówka", "Ha, ha, lewczka, ha, ha", a potem nóż przykładają do szyi w chwili, gdy się nic nie zrobiło i krzyczą: "Jak Żydzi Jezusa zabili, tak wy Jana Pawła II zabijacie. W rocznicę śmierci jego, amen".

A ja co? Ja tylko protestuję przeciwko ureligijnianiu samorządu i nie zgadzam się, by samorząd miejski w Wadowicach wyznawał wierność wartościom uosabianym przez JPII. Mamy, kurwa, rozdzielność Kościoła i Państwa, czy trzeba kolejnej rewolucji? 200 lat z lekkim okładem minęło od francuskiej, niecałe 100 od rosyjskiej. Czas na kolejną wielką, która ruszy z posad bryłę świata? Tego, prawico, chcesz?

Telefon

Uwielbiam odkrywać, że nikt w firmie nie zna nowego numeru telefonu komórki szefa poza drugim szefem. Biorąc pod uwagę, że szef numery komórek zmienia dość regularnie, to jest to lekko paranoiczna historia. 

niedziela, 1 kwietnia 2012