piątek, 24 stycznia 2014

Dlaczego? (kobiety malują powieki)

Cienka kreska nad okiem, grubsza pod okiem, ręka drży, choć łokieć oparty na półeczce pod lustrem. Ręka zadrżała zbyt mocno, a może to tramwaj przejechał i trzęsienie powiek spowodował? Cienka kreska nad okiem, grubsza poniżej, raz jeszcze.

Czarne, obie kreski. Rozświetlone białym cieniem przy nosie, gołębim szarym pośrodku oka i ciemniejszym szarym w zewnętrznych kącikach. Tak rano, na wieczór przygotowany fiolet i srebro.

Kobiety malują powieki, by ubarwić świat, który w oku się odbija. Czasem zbyt ciemny – wtedy dodają nieco rozświetlającego pudru. Innego dnia świat po drugiej stronie powieki razi oczy. Rzucają wtedy na świat matowy brąz cienia.

Każdy dzień można zmienić, malując powiekę. Każdy dzień może zarosnąć zielenią rzęs. 

sobota, 18 stycznia 2014

Umrzesz zanim się narodzisz

W Polsce umiera się przed narodzinami. Zdanie nie pochodzi z taniego horroru.
Sprawa jest straszna, ale w popadamy w sprzeczność logiczną. Najpierw trzeba się urodzić, potem można umierać.

Następnym krokiem będzie umieszczanie w dokumentach daty poczęcia, nie daty urodzenia. Przy czym data poczęcia to data ostatniej miesiączki.

Znowu żałuję, że jestem kobietą. 

środa, 15 stycznia 2014

Symptomatyczne (gender miasto)

Znamienne zdaje mi się, że książki pierwszych dam, Danuty Wałęsowej i Małgorzaty Tusk, wydały krakowskie wydawnictwa, odpowiednio Wydawnictwo Literackie i Znak.


Kraków staje się schronieniem kobiet? Królestwem kobiet w przeciwieństwie do Warszawy, miasta mężczyzn. A kobiety, jak to kobiety, rozważają menu niedzielnych obiadów i zakup nowej pralki przez męża. Wiek to XIX czy XXI?

Nie takich kobiecych wzorów poszukiwać nam trzeba. Kraków jak zawsze jest ostoją patriarchalizmu.

wtorek, 14 stycznia 2014

Obrazki vs literki

Obrazek więcej niż literka powie, szczególnie gdy literek czytać się nie umie. Kiedyś służący Michała Anioła dostał listę zakupów, na której artysta nie tylko zrobił spis słownie, ale także obrazkowo, gdyż służący był analfabetą.

Dzisiaj sami wybieramy aplikacje na telefony do sporządzania list zakupów z obrazkami w miejsce nazw produktów, choć nie jesteśmy analfabetami. Nie, nie jesteśmy, ale zachowujemy się jakbyśmy nie umieli czytać.

Wiadomość i obrazek z Open Culture.