wtorek, 31 stycznia 2012

król jest nagi

Król stał przy oknie. Na zewnątrz temperatura spadała dostrzegalnie, z minuty na minutę; szron zajmował coraz większą powierzchnię szyby. Król stał przy oknie i wyglądał na świat. Nieoszroniony został już tylko mały krąg, ocieplany jego oddechem. - Odchylę się do tyłu i ten krąg także zniknie - pomyślał - a wtedy zniknie cały świat. Mimowolnie przysunął się kilka milimetrów do przodu. Duży palec prawej stopy wysunął się o ten dystans przed swego odpowiednika z lewej strony. Król stał przy oknie i patrzył, jak zamarza świat.

Król stał przy oknie nagi i wyglądał na zamarzający świat. Jego królewskie szaty ktoś rzucił w pośpiechu na fotel. Okno na świat się zamknęło, drgnął duży palec prawej stopy. Mróz dosięgnął króla. Świat się skończył tak, jak się zaczął.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

¡No pasarán!

Nie ma siły, nie przeczytam tego maila do rana.

Dopiero w pracy.

Dziś nie czytam.

Nie dam się.

Strach

Boją się mnie ludzie słabi.

Nie wiedzą, że jestem słabsza od nich i boję się jeszcze bardziej.

Nie wiedzą, że moja siła tkwi w mojej wiedzy i obojętności. 

niedziela, 29 stycznia 2012

Paryż

Kraków. Mróz kładzie się na rozpalonych zmysłach.
Paryż długo płonął nie będzie. Łap chwilę.

czwartek, 19 stycznia 2012

Leica IIIc

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/65/Leica_IIIc_mp3h0295.jpg

Produkowano ją w latach 1940-1951.
Najprawdopodobniej był to przedmiot pożądania w powojennych Niemczech. Obudowy powstawały w amerykańskiej strefie okupacyjnej, soczewki w radzieckiej, a migawki we francuskiej. Brak było legalnej drogi przewożenia części między strefami, a aparaty jednak powstawały. Cuda.

Hiszpan

Hiszpan, otóż, przetłumaczył wszystkie materiały w jeden dzień. w JEDEN dzień. a my sobie nie możemy poradzić z ich opanowaniem i zrobieniem graficznego opracowania w trzy dni...

i jak mam wytłumaczyć, że Hiszpan nie robił poza tym NIC? a ja robię to, tamto, owo, tamto inne i jeszcze to stamtąd, a ten mnie prosi o tamto, a tamten o to?

czasem tak trudno zrozumieć niektórych analogie. czasem tak trudno wyjaśnić, że nie wszystko da się zrozumieć analogiami. czasem nie da się dokonać analogii.


wtorek, 17 stycznia 2012

piątek, 13 stycznia 2012

Ja też!

Są takie pytania lub twierdzenia, zadawane i wypowiadane przez różnych ludzi, na które chce się powiedzieć „i ja też”.

A jednak słowa te więzną w krtani.

róże na śmietniku

zawsze wyglądają pięknie, nawet w koszu na śmieci
róże, herbaciane róże.

środa, 11 stycznia 2012

Start samolotu pod Bramą Brandenburską

28 kwietnia 1945 o północy Robert Ritter von Greim i Hanna Reitsch jednopłatowcem wzbili się w powietrze z bulwaru pod Bramą Brandenburską, w ogniu radzieckiego ostrzału artyleryjskiego.

Startowali stamtąd mniej więcej, gdzie dwa dni wcześniej wylądowali - na Charlottenburger Chaussee i gdzie Rosjanie znaleźli szczątki Storcha, którym przylecieli.

Ależ to działa na wyobraźnię... Ona w pilotce, w kurtce skórzanej, obcisłych spodniach, on w okularach, może lekko utykając, biegli do samolotu. kto zakręcił motor? Śmigło, tam musiało być śmigło?! Ponoć sama Hanna, Robert utykał, miał zranioną nogę.
Jedna scena, tyle obrazów, a wszystko pod Bramą Brandenburską, gdzie dziś ślady po murze berlińskim i jego ofiarach, dokąd latem dolatuje zapach lip z Unter den Linden, nad którym to miejscem góruje szklana kopuła Normana Fostera...

Robert Ritter von Greim popełnił samobójstwo pod koniec maja 1945 roku. Hanna Reitsch zmarła w 1979 roku. Podejrzewa się, że także popełniła samobójstwo, czego nie zrobiła wtedy, tuż po wojnie.

Hanna latała w Afryce, w Ghanie, prowadziła szkołę szybowcową w czasie rządów Kwame Nkrumah (czy nadużyciem będzie stwierdzenie, że szukała kolejnego wodza?). Pobijała kolejne szybowcowe rekordy, odwiedziła Johna F. Kennedy'ego w Białym Domu. napisała kilka książek.

XX wiek, niby wszystko wiadomo, a jednak jej śmierć i kilka wydarzeń z życia pozostają tajemnicą...

noworoczne postanowienie

w tym roku będę szczęśliwsza.

będę.

czas przyszły niewykonalny

„Fałszerze”

Fałszerze naprawdę fałszowali funty szterlingi brytyjskie! W Sachsenhausen.
Szczęście ogarnia na myśl, że tak dobry film to nie fikcja.

wtorek, 10 stycznia 2012

Czaszki

We Francji w laboratorium znaleziono kolekcję wypreparowanych czaszek żydowskich. w ramach tego samego programu wykonywano odlewy gipsowe twarzy mieszkańców Tybetu.
Program miał na celu znaleźć cechy szczególne prawdziwego aryjczyka.
tylko dlaczego, na bogów, aryjczyka szukano w Tybecie? i, dlaczego, Tybetańczyków w gipsie odlewano, a Żydom odbierano czaszki? retorycznie prowokuję.