sobota, 28 kwietnia 2012

Orfeusz i Eurydyka

We współczesnej wersji mitu Orfeusz zstępuje do piekła domu publicznego, do którego trafiła Eurydyka. Nie może się obejrzeć, bo jeśli się obejrzy, jego twarz dostrzegą klienci Eurydyki, będzie mógł być rozpoznany na powierzchni, w normalnym świecie. Eurydyka idzie za nim, obolała, pobita, naćpana. Nie chce opuszczać tego domu, w którym dają jej rozkosz i spokój narkotyki. Nie może zrozumieć, dlaczego jej ukochany na nią nie patrzy - pragnie tego, a jednocześnie tego nie chce. Gdy Orfeusz, nie mogąc znieść katuszy, odwraca się, spogląda na Eurydykę, widzi nędzę w jakiej się znalazła, na jego twarzy wykwita grymas zniechęcenia, obrzydzenia. Eurydyka osuwa się w jego ramiona, szepcze: "Umieram". Przy jej ramieniu manipuluje zjawa-opiekun z burdelu, daje jej kolejną porcję narkotyków. Orfeusz wybiega, nie czekając, aż jego ukochana zamknie oczy i ponownie je otworzy, a w nich malować się będzie piekło rozkoszy.

Wierzy, że Eurydyka nie żyje. Woli w to wierzyć. Orfeusz śpiewa:

(ma głos Luciano Pavarottiego)

Albo jeszcze lepiej. Orfeusz i Eurydyka to para kobiet - partię Orfeusza oryginalnie śpiewał kastrat. Teraz wykonują ją zazwyczaj kobiety (lub kontratenorzy). Dwie kobiety, jedna uprowadzona do burdelu, druga jej szukająca...



...miałaby głos Marii Callas.

Brak komentarzy: