Czy można wymienić jednego bohatera książkowego, najbardziej godnego wspominania, z literatury XX wieku? Jak zmieścić obok siebie Małą Księżniczkę i Pana Samochodzika? Jak zestawić Gatsbiego i Gustava von Aschenbacha?
Czy w ogóle można mówić o wybieraniu? A może wystarczy powiedzieć, że ten bohater najbardziej na mnie wpłynął?
Nie potrafię przypomnieć sobie ani jednego takiego bohatera z dwudziestowiecznej literatury. Nie potrafię wskazać ani jednego, którego chciałabym wybrać. Z pomocą przychodzi Budda.
Czy w ogóle można mówić o wybieraniu? A może wystarczy powiedzieć, że ten bohater najbardziej na mnie wpłynął?
Nie potrafię przypomnieć sobie ani jednego takiego bohatera z dwudziestowiecznej literatury. Nie potrafię wskazać ani jednego, którego chciałabym wybrać. Z pomocą przychodzi Budda.
I sat in a meditation retreat and heard a speaker expound the Buddha's well-known reflection on the so-called "second arrow." A student had come to him with questions about pain, meditation, suffering. The Buddha replied with a question of his own: "When someone is struck by an arrow, is it painful?" "Yes," said the student. Then another question: "When this someone is struck by a second arrow, is it painful?" "OF course it is," said the student. Then the Buddha said, "There is nothing you can do about the first arrow. You are bound to encounter pain. However the second arrow is your choice. You can choose to decline the second arrow."Czyż tak nie jest ze wszystkimi rzeczami, które ciągle gdzieś każe nam się wybierać?...