Ciągle się boi, ciągle. Trzęsie się ze strachu, lęka, że coś się stanie. Nie wie, jak sobie z tym poradzić. Oddycha – nic nie daje, zapowietrza się. Spaceruje – w połowie zaplanowanej drogi pojawia się obawa, że z jakiegoś powodu już nie wróci do domu.
Szuka bezpieczeństwa. Czasem odnajduje je pod kołdrą, gdzie ciężko oddycha z braku dopływu świeżego powietrza. Szuka więc spokoju gdzie indziej i nigdzie nie może znaleźć. Szuka świata, który zapewni brak strachu.
Najlepszy ze światów to świat po kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. To świat, w którym zagrożenie jest zmniejszone do niezauważalnego rozmiaru. Tu jest pewność, że jeśli ktoś ma broń, to niemal w 100% ma ją po to, by obronić zgromadzonych przed złem. Substancje zagrażające życiu i zdrowiu są ograniczone do minimum. Na każdym kroku kamery śledzące ruch wszystkich zgromadzonych tu ludzi.
Tu największym terrorystą jest turysta na ruchomej taśmie, spieszący się na swój samolot do raju. Tu lęk ogarnia tylko z powodu braku środków na koncie, by kupić gadżet w luksusowym butiku. Jest dużo miejsc siedzących, można usiąść, odetchnąć. Tak, tu właśnie chce żyć.
Wyobrażenia o bezpieczeństwie zmieniają się, wszechobecne kamery i kontrole bezpieczeństwa zapewniają nam złudne poczucie pewności, że nic nie może się zdarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz