Przywódcy tłumu
Aby wytrwać przy swoim, oskarżać musząOdmiennych, że działają z pobudek niskich;
Brukać godność uznaną; węszyć razem z tłuszczą
Za nowiną i swe rozchełstane wymysły
Puszczać w kurs na oddechu wstrzymanym, tak jakby
U stóp helikonu płynął ściek przepełniony,
A potwarz była pieśnią. Tego, że prawdy
Pąk rozkwitnie tam tylko, gdzie przy lampie uczony
Zasiada, wiedzieć nie mogą, wyzuci z samotności.
Tłum nie dba więc o jutro. Jest jak czereda dzieci.
Ma hałaśliwą muzykę, jędrniejsze miłości,
Nadzieję co dzień nową. Lampa zaś z grobu świeci.
Przeł. M. Kłobukowski
Źródło: W.B. Yeats, Wiersze wybrane, Wrocław–Warszawa–Kraków 1997, s. 91.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz