Janusz Olejniczak: W Polsce trudniej nagrać niepolską muzykę.
Magdalena Rigamonti: Chopina najłatwiej?
JO: Chopin otoczony jest pewnym kultem. Zresztą nie tylko w Polsce. Za każdym razem, kiedy jestem w Japonii nie mogę się nadziwić. Tam Chopin jest świętością.
MR: Pan też tam jest postacią kultową.
JO: Oni prowadzą rankingi pianistów. Na pierwszym miejscu jest Artur Rubinstein. Ja mieszczę się w pierwszej dwudziestce. Tam też wychodzi tygodnik Chopin. Niesamowite.
…
MR: A noga się podczas koncertów nie przydaje?
JO: Przydaje, bo trochę się nogą pompuje. Ale złamanie nogi nie musi być przyczyną odwołania koncertu pianistycznego. Są poważniejsze powody, na przykład natury psychicznej. Z głową u artystów różne rzeczy się dzieją. Niektórym idiocieje, innym woda sodowa uderza, a jeszcze innym stres nie pozwala grać.
Improwizacja z nut, z Januszem Olejniczakiem rozmawia Magdalena Rigamonti. „Kalejdoscope”, 02/2013, s. 58–61, tu: s. 60. Wytłuszczenie moje.
Niezwykle czuły pianista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz