poniedziałek, 5 stycznia 2009

redagowanie

czuję, że staję się taka, jak te stare panie redaktor... siedzą z papierosem nad tekstem, z nieumytymi włosami, z palcami pokrzywionymi przez reumatyzm, w za ciasnych spódnicach, poplamionych kawą golfach i okularach z grubymi szkłami. czy to ja wybrałam ten zawód, czy zawód wybrał mnie, bo pasowałam typologicznie? i to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie - znosić odosobnienie, skupiać się w samotności nad czyimś tekstem, niezdolna do stworzenia czegoś samodzielnie, za to wyżywająca się nad pracą innych. wyzłośliwiająca się w uwagach do autora, obrzucająca tłumacza stekiem wyzwisk, bo sobie nie poradził, oczywiście, zrobiłaby to lepiej... szkoda, że nie robi. wie, jak się pisze książki, ale ich nie pisze, bo... poprawia książki cudze. no właśnie, czy to ja wybrałam tę pracę, czy praca wybrała mnie?

Brak komentarzy: