czwartek, 10 lipca 2014

Gabinet osobliwości

Jeszcze całkiem niedawno temu powołujący się na klauzulę sumienia umieściliby zarówno dziecko, Jasia, jak i jego matkę w gabinecie osobliwości. Jasia w formalinie*, matkę w klatce, jak kiedyś „hotentocką Wenus”.
Bardzo to ludzkie podejście, bo nieco wcześniej „matka potwora” zostałaby oskarżona o spółkowanie z diabłem. W najlepszym razie groziłaby jej za to próba wody lub stos. Gdyby trafiła na lepszych chrześcijan, to trafiłyby jej się tortury. Ciekawscy praworządni dysponenci czystego sumienia chcieliby bowiem wiedzieć, jak doszło do zapłodnienia przez diabła (ze szczegółami). Oj, gdyby wiedzieli, że diabeł po prostu bawi się probówkami...

* Ostrzegam przed klikaniem, ale rozumiem, że ciekawość trzeba zaspokoić. 

Brak komentarzy: