Chcę uniknąć pisania o głębi nieszczęść, które na mnie spadają, z każdej strony, po kolei. Skupię się zatem na szczęściu – takim szczęściu w moim stylu, dziwacznym nieco.
Trudno inaczej to określić. W ciągu ostatniego tygodnia kupiłam i wypiłam trzy różne Frugo (i ani jednego więcej), w trzech różnych miejscach. Wszystkie miały ten sam napis pod kapslem.
Trzy razy szczęście, pod rząd. Właśnie tak wyraża się moje szczęście. W drobiazgach.
Trudno inaczej to określić. W ciągu ostatniego tygodnia kupiłam i wypiłam trzy różne Frugo (i ani jednego więcej), w trzech różnych miejscach. Wszystkie miały ten sam napis pod kapslem.
Trzy razy szczęście, pod rząd. Właśnie tak wyraża się moje szczęście. W drobiazgach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz