– Nie mam takiej pacjentki jak pani – powiedział do mnie pan doktor, usłyszawszy, ile jeżdżę i jaki tryb życia prowadzę – proszę zwolnić – dodał – pani organizm się zmienia, nie można tak, jakby się miało wiecznie dwadzieścia lat.
– Nie obrażam się na życie, panie doktorze – odpowiedziałam, ale czy naprawdę zdaję sobie sprawę ze zmian? Czy aby na pewno wiem, co się zmienia w moim organizmie? Czy przypadkiem za dwadzieścia lat nie będę tego żałować? Popatrzę, obiecuję, na moje ciało tak, jak prosi pan doktor.
– Przysyłam do pana koleżanki. Rzadko spotyka się takiego lekarza jak pan – powiedziałam, wychodząc z gabinetu.
– Rzadko spotyka się takie pacjentki jak pani – odparł, uśmiechając się do mnie jak zawsze lekko, prawą połową ust, pan doktor.
– Nie obrażam się na życie, panie doktorze – odpowiedziałam, ale czy naprawdę zdaję sobie sprawę ze zmian? Czy aby na pewno wiem, co się zmienia w moim organizmie? Czy przypadkiem za dwadzieścia lat nie będę tego żałować? Popatrzę, obiecuję, na moje ciało tak, jak prosi pan doktor.
– Przysyłam do pana koleżanki. Rzadko spotyka się takiego lekarza jak pan – powiedziałam, wychodząc z gabinetu.
– Rzadko spotyka się takie pacjentki jak pani – odparł, uśmiechając się do mnie jak zawsze lekko, prawą połową ust, pan doktor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz