poniedziałek, 25 marca 2013

Manas (wspomnienie z Kirgizji)

Kirgizów jest około 3,5 mln. Epos Manas liczy około 500 tys. wersów. W takim razie na przeciętnego Kirgiza przypada około 7 wersów eposu. Większość zna ich więcej, ale tylko nieliczni zyskują miano Manasczy – tego, który został „dotknięty przez Manasa”, przez niego „powołany” do recytowania całego eposu.



Manasczy cieszą się w Kirgizji sławą większą niż zachodnie gwiazdy pop. Bez Manasczy nie odbędzie się żadna mniejsza czy większa impreza; lokalny Manasczy przyjdzie nawet na imieniny cioci Aidy i wyśpiewa odpowiednio wybrany fragment poematu. Specjalne spotkania z najwyżej cenionymi Manasczy organizują muzea kirgizkie, co nie znaczy, że to sztuka już martwa, chroniona przed zaniknięciem. Przeciwnie, w ciągu ostatnich dwudziestu lat w Kirgizji pojawiło się wielu nowych Manasczy. Wcześniejszy upadek można wiązać z tym, że władze radzieckie nieprzychylnie patrzyły na ten poemat. Manas w czasach istnienia ZSRR był zakazany w Kirgizji i funkcjonował jedynie w sferze prywatnej.

Źródło: neijls, Creative Commons.

Epos traktuje o walce Kirgizów o wolność. Manas, tytułowy bohater, zgodnie z przekazem w IX wieku zjednoczył wieku kirgizkie klany przeciwko Ujgurom (w przybliżeniu – Chińczykom). Dzisiaj także Kirgizi muszą stawić czoła temu wyzwaniu, nie tylko potwierdzając każdym wersem Manasa swoją tożsamość, ale i konsolidując nadszarpnięte przez komunizm więzy rodzinne czy klanowe oraz broniąc się przez agresywną nową kulturą.

Po co w ogóle to wszystko piszę? Tylko dlatego, że czasem denerwuję się, że wszyscy muszą jechać do Wietnamu, Kambodży lub zachwycają się Mahabharatą, tymczasem takie cuda w Kirgizji są do odkrycia...

Brak komentarzy: