wtorek, 4 września 2012

Oczko prawe, oczko lewe...

Oczko za oczkiem, plącze się nitka, myśl mi ucieka, zmyśla się zbitka.

Jak Proust mógł tak niezwykły świat stworzyć, siedząc w zamknięciu? Tylko wspomnieniami się wspomagał? Im bardziej odcinam się od świata, tym bardziej myśli sklejają się w niekształtną bryłę.

Tak to musi być, mam przeczucie. Wiele bodźcow, intensywność, szaleństwo na granicy upadku. Wtedy każda myśl jest precyzyjna, wtedy każda myśl ma sens.

Brak komentarzy: