czwartek, 3 maja 2012

Szczawnica

Kocham Szczawnicę. Chciałabym o Szczawnicy umieć tak napisać, jak uczynił to Stanisław Koźmian.

Otóż twierdzę, że nie trzeba być ani Leonidasem, ani Muciusem Scewolą, Garibaldim, Gambettą lub jednym z redaktorów naszych tromtadratycznych pism, słowem patryotą nad patryotami, aby, czy dla zdrowia, czy dla wypoczynku letniego, czy nawet, a może zwłaszcza dla szlachetnej rozrywki, przybyć i pobyć jakiś czas w Szczawnicy, jaką jest obecnie, jaką ją utworzyła przyroda, jak ją wykształciły i wydoskonaliły nie zbyt jeszcze długie ale mądre, jak przystało na Akademię, rządy dzisiejszej jej właścicielki. 

Nie dość, że to jedno zdanie, to jakie zdanie... Aż sie chce do Szczawnicy jechać!

Brak komentarzy: