wtorek, 7 lutego 2012

Zbawiciel kur wszelkich

Na kurzej fermie pewna kura poczuła, że z jajka, które wkrótce zniesie, wykluje się kurczak-zbawiciel wszelkich gnębionych kur chowu klatkowego. Ukryła się więc w zakątku swojej klatki, by jajko to uchronić przed odebraniem. Głowę schroniła w pióra: gdy świata nie widziała, świat też jej nie widział. Pech chciał, że pracownik fermy nie dostrzegł jej ukrycia – lub je zignorował – i jajko świeżo zniesione, jeszcze z miękką skorupką, znalazł.

I tak oto zjadłam Mesjasza na śniadanie, przyprawiwszy go solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. 

Brak komentarzy: