Listopady były takie sobie.
2010 był ciekawy. Były chiny, były wycieczki, było nader ważne spotkanie.
2009 był przygotowaniem do małej katastrofy.
2008 był oczekiwaniem na koniec.
2007 był preludium do kulminacji dramatu.
2006 był płaczem.
2005 był biblioteką.
2004 był poniewieraniem się i przejazdem.
2003 był pracą.
2002 był szczęściem.
2001 był odkrywaniem.
2011 był nienormalnym, suchym listopadem, a jednak normalnym.
2010 był ciekawy. Były chiny, były wycieczki, było nader ważne spotkanie.
2009 był przygotowaniem do małej katastrofy.
2008 był oczekiwaniem na koniec.
2007 był preludium do kulminacji dramatu.
2006 był płaczem.
2005 był biblioteką.
2004 był poniewieraniem się i przejazdem.
2003 był pracą.
2002 był szczęściem.
2001 był odkrywaniem.
2011 był nienormalnym, suchym listopadem, a jednak normalnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz