Czuję się prywatnie dobrze. Nawet bardzo dobrze. Zabija jednak to, co zawsze. Nie potrafię zaufać. Boję się czegoś, co pojawia się we mnie, a nie powinno. Zadaję głupie pytania, a po co. Rozmyślam rano, rozmyślam w nocy, a niby po co? I tak to nic nie zmieni.
niedziela, 8 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz