piątek, 30 listopada 2012

czwartek, 29 listopada 2012

Gdy...

Gdy rano wstawałam, nie spodziewałam się, że to będzie dzień tak inny od wszystkich.
Planować albo nie planować - oto jest pytanie.

Symbol nóg

W niezgodności ze światem, którą dziś niosła w sobie, postanowiła ogolić tylko jedną nogę. „To będzie symbol” – pomyślała – „symgol” – powtórzyła z naciskiem na ostatnią sylabę.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Przyzwyczajenie

Przyzwyczajam się do ludzi jak do mebli. Lubię, by niezbyt często zmieniali miejsce postoju. 

Ziółka


Przyszedł czas na ziółka.

Kubek w dwóch rękach, sznureczek od torebki zaplątany między palcami. Zapach składników – werbena, lukrecja, mięta, zielona kawa...

Zimowe przyjemności, cieszę się na was.

niedziela, 25 listopada 2012

Opowieść

[...] sister or no sister, this is not about finding out the truth. It's not about getting the story right. Because you and I, we know, gentlemen, that the story is whatever we decide it is, and however nice and neat we make it, in the end a story is never going to make a damn bit of difference to the dead.
Michael Chabon, The Yiddish Policemen's Union, HarperCollins Publishers 2007.

Od bardzo dawna nie zdarzyło się, bym sięgnęła po książkę, zanim spojrzę na godzinę i telefon.