Miarą wykonania IX Symfonii „Z Nowego Świata” A. Dvořáka jest dla mnie poziom strachu, który odczuwam na początku IV części, gdy wchodzi blacha.
PS Niezbyt przypada mi do gustu to wykonanie Wiedeńczyków pod von Karajanem, mam wrażenie takiej doskonałości, w której brak już emocji i spontaniczności. Dyrygent nie jest im już potrzebny, nawet na niego nie patrzą. To wykonanie wzorcowe, w którym nie martwię się o nic i niczego nie boję.
PS Niezbyt przypada mi do gustu to wykonanie Wiedeńczyków pod von Karajanem, mam wrażenie takiej doskonałości, w której brak już emocji i spontaniczności. Dyrygent nie jest im już potrzebny, nawet na niego nie patrzą. To wykonanie wzorcowe, w którym nie martwię się o nic i niczego nie boję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz