Oczko za oczkiem, plącze się nitka, myśl mi ucieka, zmyśla się zbitka.
Jak Proust mógł tak niezwykły świat stworzyć, siedząc w zamknięciu? Tylko wspomnieniami się wspomagał? Im bardziej odcinam się od świata, tym bardziej myśli sklejają się w niekształtną bryłę.
Tak to musi być, mam przeczucie. Wiele bodźcow, intensywność, szaleństwo na granicy upadku. Wtedy każda myśl jest precyzyjna, wtedy każda myśl ma sens.
Jak Proust mógł tak niezwykły świat stworzyć, siedząc w zamknięciu? Tylko wspomnieniami się wspomagał? Im bardziej odcinam się od świata, tym bardziej myśli sklejają się w niekształtną bryłę.
Tak to musi być, mam przeczucie. Wiele bodźcow, intensywność, szaleństwo na granicy upadku. Wtedy każda myśl jest precyzyjna, wtedy każda myśl ma sens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz