Obsypano mnie dzisiaj trzema porcjami marności. Ludzkiej marności, finansowej marności, a na koniec marności zepsutego zamka, blokującego mi wejście do domu.
Co jeszcze?
Na zimnych, kamiennych schodach rozmyślam o chciwości ludzkiej, która popycha do czynów ohydnych. Mnie zaś skazała na siedzenie na zimnych, kamiennych schodach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz