Z frustracją nie wygrasz. Dogoni cię nawet, jeśli ją ignorujesz. Złapie cię w chwili, gdy wydaje ci się, że bitwa z nią jest wygrana. Czasem tylko pozwoli ci zapomnieć o sobie, ale tylko po 17.00, gdy ukradkiem coś robisz, co jej nie potęguje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz