Czytała, ale nie mogła doczytać do końca. Zaplątała się w słowa, które pisała Dorota. Czytała i nastąpiła ta chwila, gdy oczy zaszły mgłą, a „Dorota” zaczęła być określana „ona”.
Poprawka.
Czytała, ale nie mogła doczytać do końca. Zaplątała się w słowa, które pisała Dorota. Czytała dalej aż do momentu, gdy oczy jej zaszły mgłą. Dorota przestała być Dorotą. Wstała od komputera i powiedziała:
– Ona do mnie pisze nieprawdę.
– Kto? – zainteresował się najbliższy człowiek.
– Ona – odpowiedziała bez zastanowienia.
Dorota straciła imię i od tej pory była bezosobową „oną”, taką jak setki innych ludzi, których spotykamy w życiu na ulicy.
Jeśli człowiek straci w twojej świadomości imię i zaczniesz go bezosobowo określać „on”, „ona”, to wiedz, że jest to koniec zażyłej znajomości.
Poprawka.
Czytała, ale nie mogła doczytać do końca. Zaplątała się w słowa, które pisała Dorota. Czytała dalej aż do momentu, gdy oczy jej zaszły mgłą. Dorota przestała być Dorotą. Wstała od komputera i powiedziała:
– Ona do mnie pisze nieprawdę.
– Kto? – zainteresował się najbliższy człowiek.
– Ona – odpowiedziała bez zastanowienia.
Dorota straciła imię i od tej pory była bezosobową „oną”, taką jak setki innych ludzi, których spotykamy w życiu na ulicy.
Jeśli człowiek straci w twojej świadomości imię i zaczniesz go bezosobowo określać „on”, „ona”, to wiedz, że jest to koniec zażyłej znajomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz